Pracowniczy Ośrodek Maszynowy w Augustowie jest pod wieloma względami dobrym przykładem: udanej transformacji ustrojowej, umiejętnego wyszukiwania dla siebie miejsca na rynkach całej Europy i wreszcie uważnego słuchania klientów. To wszystko można dostrzec w jego produktach, których ważną część stanowią rozwiązania dla sektora komunalnego.
Można by sądzić, że w wyrobach prostych konstrukcyjnie, jak rozsiewacze czy zamiatarki, nie ma dużego pola do rozwoju. Nie do końca: konkurencja jest zbyt silna i trzeba wykorzystać każdą okazję, by jednocześnie utrzymywać niskie koszty produkcji i lepiej przystosować je do wymagań klientów. Ten pierwszy warunek najłatwiej zapewnić dużą skalą, dlatego firma dysponuje nowoczesnym zakładem w Augustowie, z wyposażeniem do wydajnego przetwarzania stali (w tym robotami spawalniczymi) i trwałego zabezpieczenia przed korozją. Własny zespół konstruktorów dba o to, by każdy użytkownik mógł wybrać najlepsze rozwiązanie. Brane są przy tym pod uwagę m.in. przemiany na polskiej wsi, ponieważ POM Augustów zaczynał od produkcji urządzeń dla rolnictwa i wciąż stanowią one znaczącą część oferty. Sprzęt komunalny także powstaje z myślą o uniwersalnym wykorzystaniu: w gospodarstwach oraz do świadczenia usług oczyszczania dróg czy placów posypywarkami i zamiatarkami przystosowanymi do współpracy z ciągnikami.
Minęły jednak czasy Ursusów i dawnych Zetorów, do których wystarczyło kilka standardowych urządzeń podłączanych do wałka odbioru mocy. Teraz znaczna część klientów używa małych ciągników i woli korzystać z zasilania hydraulicznego. Wprawdzie nawet w 3 klasie są coraz częściej dostępne pompy o wydajności wcześniej spotykanej w średnich ciągnikach, ale nadal może być ona niewystarczająca do napędu dużego rozsiewacza czy zamiatarki. Inni odwrotnie; mają dostęp do maszyn dużej mocy i chcieliby w pełni wykorzystać ich możliwości. Dlatego sztandarowy wyrób POM Augustów, jakim jest rozsiewacz Motyl, z zasłużonym przodkiem łączy już tylko nazwa. Obecnie do sprzedaży jest kierowana najnowsza generacja, w której wprowadzono istotne zmiany.
Jedną z nich jest rozszerzenie oferty o zbiorniki do rozsiewaczy wykonane ze stali nierdzewnej i stali lakierowanej proszkowo. Umiejętnie skonstruowany zbiornik stalowy nie jest znacząco cięższy, a za to bardziej trwały, odporny na uszkodzenia mechaniczne i łatwiejszy w naprawie, gdy dojdzie do dużej szkody. Odporność na agresywne środki stosowane w rolnictwie czy do uszorstniania dróg zapewnia specjalna powłoka proszkowa, opcją jest wykonanie ze stali nierdzewnej. Mocniejsza budowa umożliwiła także zmianę sposobu przygotowania materiału podawanego na tarczę rozrzucającą: wprowadzono moduł wibracyjny zapewniający płynne podawanie medium bez względu na warunki atmosferyczne. Działa on skutecznie zarówno w przypadku higroskopijnych nawozów, jak i soli czy jej mieszanki z piaskiem. Wibrator sprawdza się także w nietypowych przypadkach, np. przy rozprowadzaniu pelletu jako ściółki w kurnikach, których właściciele też zgłaszają się do POM Augustów. Chłonność pelletu jest jego zaletą z punktu widzenia przyszłych „użytkowników”, ale też przyczyną zapychania mechanizmów rozsiewaczy, czemu położono kres w nowej kompletacji Motyli.
Są też dwa rozwiązania napędu. Mniejszy model N031 ze zbiornikiem 320 l ma hydrauliczny silnik podajnika materiału oraz elektryczny talerza rozrzutnika. To z jednej strony przystosowanie do ciągników z małą wydajnością instalacji hydraulicznej, ale jest też drugi ważny cel: łatwiejsza regulacja prędkości obrotowej talerza, potencjometrem. Dzięki temu staje się ona niezależna od prędkości jazdy. Większy Motyl (model N031/1 o pojemności od 400 l) ma w pełni hydrauliczny napęd mechanizmów, też z regulacją obrotów.
Zamiatarki POM Augustów przechodziły podobną ewolucję, uwzględniającą bardzo szeroki zakres maszyn, do których są teraz podpinane. Kilka lat temu spółka wprowadziła do oferty zamiatarkę ciągnikową T801/4 o szerokości roboczej 2500 mm i szczotce o średnicy 915 mm, po raz pierwszy tak dużej. Jej wydajność w pełni docenili posiadacze dużych ciągników rolniczych czy ładowarek, jako że można ją mocować równie dobrze do TUZ-a, jak i do płyty adaptacyjnej. W branży komunalnej jest jednak coraz więcej miniciągników, które lepiej sprawdzają się na chodnikach i w wąskich uliczkach miejskich, a przede wszystkim na parkingach czy niezabudowanych terenach zakładowych. Konstruktorzy POM Augustów wzięli pod uwagę ich możliwości ograniczone co do nośności i wydajności pompy hydraulicznej. W nowym modelu zamiatarki T803/0 nie ma potrzeby korzystania z niej, napęd pochodzi z WOM, dzięki czemu uzyskano masę własną jedynie 105 kg. Wersja tej zamiatarki ze szczotką napędzaną silnikiem hydraulicznym waży tylko o 5 kg więcej, a do zasilania wymaga wydatku 16 l/min, który jest w stanie zapewnić większość małych ciągników.
Nowością większego kalibru (choć wciąż ze szczotką o średnicy 600 mm) jest zamiatarka T805 dostępna w dwóch wersjach: o szerokości roboczej 1600 lub 2000 mm. Ulepszając konstrukcję i wzornictwo, postanowiono przede wszystkim maksymalnie zwiększyć pojemność zbiorników na wodę zgodnie z sugestiami klientów. Obecnie obie wersje mają dwa zbiorniki po 120 l. Lekka, zwarta maszyna wyróżnia się łatwą i płynną regulacją wysokości szczotki oraz niekłopotliwym opróżnianiem kosza na zmiotki. Samo zbieranie odpadów też jest skuteczniejsze, zapewniając wysoką jakość sprzątania po jednym przejeździe. Do napędu wymaga instalacji hydraulicznej o wydatku 30 l/min, waży od 300 kg, by zgodnie z głównym przesłaniem POM Augustów stwarzać jak najmniej kłopotów nawet użytkownikom bez bogatej bazy sprzętowej.
Wojciech Karwas