Od niedawna zabudowy Geesinknorba znów są dostępne w Polsce i szybko zdobywają klientów – w ciągu dwóch lat sprzedano kilkadziesiąt nowych śmieciarek. To duże osiągnięcie, biorąc pod uwagę brak odpowiedniej obsługi posprzedażowej ze strony wcześniejszych dystrybutorów i kilkuletnią nieobecność marki na polskim rynku.
Zupełnie nowego otwarcia dokonała w 2019 r. Grupa Wanicki, dysponująca olbrzymim doświadczeniem w dziedzinie samochodów ciężarowych, a jednocześnie gwarantująca dostęp do sieci warsztatów pojazdów użytkowych o najwyższym standardzie usług (regularnie wygrywają w konkursach autoryzowanych stacji obsługi). Służą one pomocą już na etapie przygotowania podwozia do zamontowania zabudowy, gdy trzeba spełnić specyficzne wymagania przyszłego użytkownika dotyczące istotnych szczegółów. Obsługa techniczna pojazdów, łącznie z dojazdem do klienta, to dla takich serwisów codzienne zajęcie, dlatego mogą zapewnić przeglądy planowe, szybkie usuwanie usterek, a nawet obsługę zapobiegawczą śmieciarek. Obecnie sieć serwisową Grupy Wanicki tworzy 7 punktów głównie na południu kraju, choć najnowszy w Sobiekursku znajduje się zaledwie 35 km od Warszawy. Uzupełniają je profesjonalne serwisy mobilne. Takie argumenty mocno przemawiają do klientów, nawet tych, którzy wcześniej nie mieli do czynienia z zabudowami Geesink lub Norba.
Ale śmieciarki Grupy Geesinknorba same w sobie stanowią silny argument sprzedażowy i Firma Wanicki bardzo świadomie podjęła się ich dystrybucji, wprowadzając nawet odrębną markę Geesink Polska. Upatruje dla nich szansy przede wszystkim w jeszcze niezagospodarowanej niszy, jaką stanowi sprawny odbiór odpadów wielkogabarytowych. Ich ilość z roku na rok jest coraz większa, natomiast mało jest rozwiązań umożliwiających odbieranie „gabarytów” tym samym pojazdem, co zmieszanych odpadów komunalnych. Zazwyczaj trzeba dysponować oddzielnym środkiem transportu, np. hakowcem albo „skrzynią” z nadstawkami. Inaczej jest w przypadku zabudów Geesink, wyposażanych w unikatowy, opatentowany mechanizm zagęszczający własnej konstrukcji. Określa się go jako „jarzmowy”; jarzmo stanowi rama zamocowana obrotowo na przegubach w dolnej części skrzyni, na której jest osadzona płyta zagarniająca z osią obrotu na górnej krawędzi. Przed załadunkiem jarzmo odchyla się do tyłu, a w cyklu pracy odpady są zgniatane najpierw przez ruch płyty, a następnie powrót jarzma, co umożliwia uzyskanie bardzo wysokiego stopnia zgniotu nawet 1:7 (w innych zabudowach maksymalnie 1:5). To, wraz z bardzo dużą pojemnością odwłoka sięgającą 2,6 m3 (w konkurencyjnych rozwiązaniach 1,7-1,8 m3), predestynuje śmieciarki Geesink do odbioru odpadów gabarytowych. Sprostanie wymagającym zastosowaniom nie byłoby jednak możliwe bez odpowiednich materiałów. Dlatego do produkcji zabudów jest wykorzystywana stal o wysokiej wytrzymałości, np. Hardox 450, popularna w skrzyniach wywrotek narażonych na duże odkształcenia oraz ścieranie. Bez obaw można więc ładować do śmieciarek Geesink duże meble, sprzęt AGD czy zużyte części samochodowe. Aby zmieściło się ich jak najwięcej, krawędź płyty zagarniającej jest wyposażona w zęby, które powodują wstępne rozdrobnienie takich odpadów.
Jeśli chodzi o zabudowy Norba, pod względem konstrukcyjnym są zbliżone do typowych śmieciarek, ale nadal wyróżniają się solidną budową i wynikającą z niej trwałością. Ponadto tylko w tym typoszeregu są dostępne nadwozia wielokomorowe. Zabudowa multifrakcyjna może mieć 2, 3 lub 4 komory. W najprostszej wersji skrzynia i mechanizm załadunkowy są podzielone wzdłuż pojazdu na dwie części w proporcji 2/3 i 1/3, zawsze z szerszą lewą częścią. Przy trzech frakcjach zostaje dodatkowo wygospodarowana komora z przodu zabudowy, przy czterech dzielona jeszcze na pół. Systemy załadunku bocznego są montowane tylko z prawej strony, mogą obejmować zwykłe ramiona do podnoszenia pojemników lub chwytaki. Takie rozwiązania zapewniają wysoki stopień automatyzacji (operator nie musi wychodzić z kabiny), choć wymagają odpowiedniego ustawienia pojemników.
Specyfikując śmieciarkę Geesink lub Norba klient ma do wyboru długość skrzyni (z określonego przedziału), dwie wysokości (L i H) oraz dwie szerokości (2,2 lub 2,5 m). Kombinacja tych wymiarów pozwala na uzyskanie pojemności od 13 do 28 m3, dostosowanej do pojazdów 2-, 3- i 4-osiowych o DMC od 12 do 32 ton. W obu liniach produktowych jest dostępnych wiele praktycznych opcji zapewniających jeszcze większą funkcjonalność śmieciarek. Jednym z przykładów są ramiona do podnoszenia pojemników z hydrauliczną regulacją rozstawu. Mogą one pełnić rolę chwytaka do załadunku sprasowanych materiałów, np. makulatury. Takie zastosowanie wrzutnika nie byłoby możliwe bez odpowiedniego udźwigu, który w tym przypadku sięga nawet 1 tony, podczas gdy wiele urządzeń tego typu jest w stanie podnieść maksymalnie 600-800 kg. Inną ciekawą opcją są przedłużone ramiona pozwalające na obsługę kontenerów, np. KP7. Można je zamówić zarówno do zabudowy Geesink, jak i Norba, ale ze względu na większą pojemność odwłoka częściej występują w pierwszym typie oferowanych nadwozi. W obu typoszeregach są też dostępne różne żurawie. Ta oferta nie dotyczy tylko konstrukcji zakabinowych o największym udźwigu, stosowanych np. do ciężkich pojemników podziemnych. Obejmuje też mniejsze żurawie montowane nad odwłokiem, wykorzystywane do obsługi pojemników z lżejszymi frakcjami zbieranymi selektywnie, a nawet niewielkie urządzenia tego typu instalowane przy odwłoku w celu np. ułatwienia załadunku gabarytów. Wszystkie zabudowy można jeszcze doposażyć w osprzęt do mycia pojemników wewnątrz oraz systemy ważenia i identyfikacji pojemników, a także monitoring wizyjny.
Wychodząc naprzeciw współczesnym oczekiwaniom, kilka lat temu firma Geesinknorba a opracowała elektryczny napęd mechanizmów śmieciarki Li-On Power Pro, czyli powerpack zastępujący przystawkę odbioru mocy, składający się z pompy hydraulicznej napędzanej przez silnik elektryczny. Źródłem energii jest bateria litowo-jonowa ładowana z sieci przed rozpoczęciem pracy i doładowywana w czasie jazdy z alternatora. Dzięki temu w czasie załadunku silnik spalinowy podwozia można wyłączyć, oszczędzając paliwo, zmniejszając emisję szkodliwych zanieczyszczeń i hałasu. W ofercie są też w pełni elektryczne śmieciarki, powstające jako konwersje nowych lub używanych podwozi dieslowskich.
Wśród klientów, którzy już korzystają z zabudów Geesinknorba jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Zamościu. Obecnie pracuje w nim aż 8 takich śmieciarek: 4 marki Geesink i tyle samo marki Norba, przy czym 5 zostało kupionych jako używane (3 Norby i 2 Geesinki). Marcin Zrol, główny specjalista ds. technicznych Zakładu Transportu Odpadów w zamojskiej spółce bardzo pozytywnie wypowiada się o ich dotychczasowej eksploatacji: – Śmieciarki Geesinknorba, nawet te używane, dobrze się sprawdzają i nie mamy z nimi problemów. Zapewniają wysoki stopień zgniotu, dzięki czemu mieści się w nich więcej odpadów. W przypadku Geesinków warto podkreślić kluczową zaletę – te zabudowy mogą odbierać wszystko, czyli gabaryty, odpady zmieszane, bio, a nawet popiół. Konkurencyjne śmieciarki gorzej zagęszczają odpady gabarytowe, a wrzucając do nich popiół można byłoby doprowadzić do zatarcia prasy. Marcin Zrol chętnie dzieli się też opinią załóg pracujących na śmieciarkach Geesinknorba: – Operatorzy chwalą zabudowy za szybkość działania wrzutnika i mechanizmu zagęszczającego, jak również intuicyjne, proste sterowanie. Ich zdaniem nie ma zbędnych przyrządów, zastosowano tylko to, co naprawdę jest potrzebne.
Od lipca ub. roku użytkownikiem śmieciarki Geesink jest również Regionalne Przedsiębiorstwo Komunalne w Złotoryi. Nowy pojazd został wyposażony w zabudowę o pojemności 21 m3 zamontowaną na 3-osiowym podwoziu. – Zakupiliśmy go z myślą o obsłudze sąsiednich gmin, ponieważ mieści się w nim dużo odpadów i ich odbiór jest bardziej ekonomiczny. Obecnie ta śmieciarka służy głównie do odbioru zmieszanych odpadów komunalnych, a także gromadzonych selektywnie oraz bio – tłumaczy Dariusz Spychała, specjalista ds. transportu w RPK Złotoryja. – Posiadając ją mamy też możliwość sprawnego odbioru gabarytów, bo wanna załadunkowa jest duża, a prasa zapewnia duży zgniot. To dla nas bardzo ważne, ponieważ mieszkańcy cały czas wymieniają meble na nowe i w ciągu 2-3 lat ilość odpadów gabarytowych bardzo się zwiększyła. Inwestując w taki sprzęt chcieliśmy też zagwarantować naszym pracownikom większy komfort pracy, niezawodność działania czy w końcu bezpieczeństwo, aby np. różne czujniki wykluczały możliwość błędu ludzkiego. Zabudowa Geesink spełnia te warunki i do tej pory funkcjonuje bez zarzutu, więc jesteśmy z niej w pełni zadowoleni – dodaje Dariusz Spychała.
W podobny sposób na temat śmieciarki Geesink wypowiada się Jarosław Jankowiak, Starszy Inspektor w spółce Urbis w Gnieźnie. – Nowa śmieciarka ułatwia nam zbiórkę gabarytów, którą teraz musimy wykonywać cztery razy w roku. Ona lepiej potrafi zagęścić te odpady, a poza tym ma nisko umieszczoną krawędź załadunkową, więc znacznie łatwiej wrzucać do niej ciężkie gabaryty niż na pojazd skrzyniowy. Pracownik firmy Urbis zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię: – Bardzo cenię sobie obsługę posprzedażową Firmy Wanicki. Gdy przydarzyła nam się awaria siłownika, serwis zadziałał bardzo szybko i profesjonalnie, dzięki czemu śmieciarka mogła praktycznie od razu wrócić do pracy. Nie raz otrzymaliśmy też pomoc przez telefon, co jest dużą zaletą, ponieważ nasi mechanicy zdobywają w ten sposób praktyczną wiedzą, a problem rozwiązany od ręki i zdalnie to oszczędność czasu i pieniędzy – podsumowuje Jarosław Jankowiak.
Karol Wójtowicz
Leave a Reply