Wielkopolskie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych Artur Zys gościło na łamach Techniki Komunalnej rok temu. Celem tamtego reportażu było podsumowanie pierwszych doświadczeń z eksploatacji śmieciarki MAN o nietypowo dużej dla branży mocy 510 KM. Wkrótce później flota została powiększona o dwa pojazdy z jeszcze potężniejszymi silnikami.
Nowy zakup można uznać za firmowy prezent zarazem świąteczny, noworoczny i jubileuszowy. Dostarczone w ostatnich dniach grudnia ub. roku śmieciarki na podwoziach MAN TGS 26.520 ruszyły na swe rejony na początku bieżącego roku, w którym PUK Artur Zys obchodzi 35-lecie. Tak długa historia wpływa na specyfikację zamawianego sprzętu pod wieloma względami, wśród których jednym z ważniejszych jest satysfakcja kierowców. „Mało jest tak zgranych ekip jak nasza” – szczyci się Michał Zys, syn założyciela firmy i kierownik jej Działu Logistyki i Transportu. Kompletując każdy nowy pojazd bierze się pod uwagę zarówno bardzo ciężką pracę śmieciarek, jak i życzenia kierowców, którzy będą nimi jeździli. Najnowsze pojazdy są „przypisane” do tych najlepszych, ale pozostali nie czują się przez to gorsi. Wiedzą, że za jakiś czas to oni usiądą za ich sterami, a stan śmieciarek będzie nienaganny. Stąd bogate wyposażenie kabiny w obu egzemplarzach, m.in. kamery i monitory zastępujące lusterka zewnętrzne debiutujące wraz z pierwszym „supermocnym” pojazdem.
Warto zatrzymać się przy nich, ponieważ zdania o takich układach jak MAN Optiview są bardzo podzielone w całej branży komunalnej. Podobnie stało się w wielkopolskiej firmie. Jedni kierowcy lubią to rozwiązanie, inni nie do końca są do niego przekonani. W opinii tych drugich istnieją strefy, które łatwiej ocenić „na jeden rzut oka” w typowych lusterkach, ponieważ ludzki wzrok lepiej z nimi współpracuje. Zdarzało się też, że w miejscu odbioru odpadów obiektyw kamery przesłoniły gałęzie okolicznych drzew, całkowicie odcinając widoczność. Trzeba było wtedy korzystać z pomocy ładowaczy, aby bezpiecznie wyjechać spod posesji.
Nie ma natomiast różnicy zdań co do zasadniczego pomysłu, jakim jest moc silnika przekraczająca 500 KM. Na to też wpłynęła historia. Firma PUK Artur Zys obsługuje siedem gmin w okolicach Poznania na tyle długo, że wrosła już biznesowo w tę okolicę. Gdyby nawet jakiś przetarg poszedł nie po myśli zarządu, zwycięzca raczej zleci jej obsługę jako podwykonawcy, niż wprowadzi swój sprzęt i ludzi na nieznany sobie i niełatwy rejon. Utrudnieniami są zarówno stosunkowo duże odległości do pokonania, jak i znaczna masa odpadów generowanych przez podmiejskie osiedla. Wyzwaniem są m.in. odpady zielone, których ilość stale i bardzo szybko wzrasta. Tłumaczy się to większą dbałością o przydomowe ogródki, staranniejszą selekcją odpadów przez mieszkańców oraz… zmianami klimatycznymi. Sezon trwa teraz dłużej, roślinność jest coraz bardziej bujna, a atrakcyjne cenniki wywozu nie zachęcają do samodzielnego kompostowania. Poza tym z wytworzonym kompostem też trzeba mieć co zrobić.
Z punktu widzenia firmy komunalnej oznacza to konieczność odbioru coraz większej ilości odpadów, o których w momencie załadunku wiadomo tylko, że są ciężkie. Dokładną masę można by ustalić mając system ważenia pojemników, ale dopiero niedawno pojawiło się takie wymaganie i to tylko w jednej z gmin.
Śmieciarki PUK Artur Zys jeżdżą z maksymalnym obciążeniem, przy którym typowe silniki o mocy 300-400 KM zużywają stosunkowo dużo paliwa i częściej ulegają awariom, podobnie jak układ przeniesienia napędu. Praktyka z eksploatacji pojazdów z coraz mocniejszymi silnikami wykazała, że w takich warunkach są one dużo bardziej ekonomiczne. Uwzględniając najwyższą klasę prowadzących je kierowców, bardzo ostrożnie szacuje się zmniejszenie spalania na 20%. To jest co najmniej kilkanaście litrów paliwa na każde 100 km, zatem wyższy koszt zakupu unikatowych jak na tę branżę pojazdów zwraca się bardzo szybko. Dodatkowo, mając zapas mocy, łatwiej szybko dojechać do obsługiwanego rejonu i zagwarantować terminową obsługę wszystkich klientów. Kolejny ważny aspekt to lepszy wizerunek firmy w oczach włodarzy i mieszkańców gmin. Niewielu zwróci uwagę na moc silnika ujętą w fabrycznym symbolu na kabinie, toteż uzupełniono go o lepiej widoczne napisy „520 POWER” na blendzie przeciwsłonecznej i „MAN 520 POWER” na osłonach przeciwnajazdowych.
Bardzo przekonujące są nowe zabudowy Ekocel Medium X2-H. Poprzednio dostarczona śmieciarka miała skrzynię typu Magnum o płaskich ścianach z zewnętrznymi usztywnieniami. Na ściany zabudów w najnowszych pojazdach zastosowano formowaną blachę ze stali Hardox HB450 o grubości 4 mm. Dzięki doborowi obłego kształtu, właściwościom tego materiału oraz usztywnieniom krawędzi połączenia ścian z podłogą (też z 4 mm Hardoxu) i dachem (stal S355, 3 mm) tworzy się mocna, szczelna i lekka konstrukcja zdolna pomieścić dużo odpadów zielonych i zmieszanych. Litera „H” w jej oznaczeniu wskazuje na skrzynię wysoką o pojemności 27,1 m3, czyli ok. 1,5 m3 większej niż przy poprzednim zamówieniu, zachowującą jednocześnie te same gabaryty, co jest kolejną korzyścią z wyeliminowania zewnętrznych szpant. Na wzrost pojemności pozytywny wpływ miało też mniejsze nachylenie tylnej krawędzi skrzyni.
Następną premią jest wrażenie „high-
-tech”, jakie sprawiają gładkie ściany zabudowy, a PUK Artur Zys nie omieszkała wykorzystać ich na reklamę swoich 35 lat praktyki, podświetlaną trzema reflektorami zamontowanymi wzdłuż górnej krawędzi dachu. Oczywiście ich podstawową funkcją jest ułatwienie załodze pracy po zmroku, ale jednocześnie stanowią doskonałą „demonstrację siły” firmy, odstraszając rywali i przyciągając klientów, którzy chcą być obsługiwani profesjonalnie i z szykiem. Wygląd zewnętrzny nowych śmieciarek był dyskutowany między kierowcami, jeden z nich optował za tworzywowym przednim zderzakiem charakterystycznym dla ciężarówek szosowych i taki został zamówiony. Jego zdaniem jest po prostu ładniejszy od „terenowego”, a odporność na uszkodzenia schodzi na dalszy plan przy dużej wprawie w prowadzeniu pojazdów. Przy manewrowaniu „na żyletkę” o wiele więcej uwagi wymaga wyczucie pozycji długiego odwłoka, bo przedni zderzak doskonale obejmuje kamera czołowa.
Przy nowym zamówieniu uwzględniono także wcześniej zebrane doświadczenia. Oba pojazdy mają zwalniacze i układy asystujące kierowcy przy jeździe w korkach. Wyposażono je także w wodne ogrzewanie niezależne o mocy 4 kW. Uruchamiane przed rozpoczęciem pracy, podgrzewa zarówno silnik, jak i wnętrze kabiny, toteż załogi mogą ruszać na rejon wraz początkiem zmiany, nie tracąc cennego czasu i nie zużywając niepotrzebnie paliwa. Jedna ze śmieciarek, ta z tworzywowym zderzakiem, ma na osiach przedniej i wleczonej (skrętnej) szerokoprofilowe opony 385/65 wybrane w celu uzyskania większej nośności i stabilności jazdy przy pełnym obciążeniu oraz zapobiegania grzęźnięciu na miękkim podłożu. To rozwiązanie w pełni potwierdziło swoją przydatność, a do tego poprawiło wygląd zewnętrzny.
Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia, dlaczego znów wybór padł na markę MAN, skoro u innych producentów można zamówić jeszcze mocniejsze silniki. MAN-y przeważają we flocie PUK Artur Zys: 13 z 14 śmieciarek ma lwy na masce. Ten „rodzynek” to Scania zasilana CNG. Zarząd firmy ceni sobie jak najmniejszą liczbę marek, ale w skład lekkiej części taboru wchodzą także gazowe pojazdy IVECO, nie ma mowy o trwałym monopolu. Mocną stroną MAN okazał się… Rafał Hetman, czyli przedstawiciel handlowy obsługujący PUK Artur Zys, bardzo kompetentny przy specyfikowaniu podwozi komunalnych i dobrze rozumiejący, co oznacza pojęcie „wierny klient”. Jest także pomocny w sporadycznych przypadkach opieszałości autoryzowanego serwisu, skutecznie motywując go do pracy tylko sobie znanymi argumentami. Podwozia zostały objęte przez producenta specjalną gwarancją wydłużoną do 5 lat.
Do tego dochodzą sprawdzone rozwiązania techniczne dobrane do charakterystyki pracy przedsiębiorstwa. W nowych pojazdach także zamówiono osłony chłodnicy przeciwdziałające wzbijaniu kurzu z nieutwardzonej nawierzchni przez jej wentylator. W podłokietnikach foteli kierowców znajduje się stosowana tylko w pojazdach komunalnych MAN dźwignia z przyciskami do sterowania hamulcem postojowym i skrzynią biegów, dzięki którym następuje samoczynne przełączanie funkcji przy wyhamowaniu przed kolejnym punktem odbioru odpadów i odjeżdżaniu spod niego. Oszczędza to sporo czasu, a kierowca może skupić się na obserwacji otoczenia i współpracy z ładowaczami.
W najbliższych planach zakupowych PUK Artur Zys jest kolejne 520-konne podwozie MAN TGS. Tym razem jednak będzie to pojazd z urządzeniem hakowym i żurawiem złomowym, przystosowany do współpracy z przyczepą podkontenerową. Jego dostawa jest spodziewana na przełomie roku.
Wojciech Karwas