Zastanawiając się nad maszynami roboczymi, które pracują w instalacji komunalnej, w pierwszej kolejności przychodzą na myśl ładowarki kołowe, koparki przeładunkowe czy kompaktory. Przykład Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Łodzi pokazuje jednak, że równie ważną rolę może pełnić w niej koparko-ładowarka, choć zwykle kojarzona jest ze spółkami wodno-kanalizacyjnymi czy po prostu firmami budowlanymi.
Koparko-ładowarka Case 695SV, bo o niej mowa została dostarczona do MPO Łódź w listopadzie ub. roku. Nie jest to pierwsza tego typu maszyna wykorzystywana przez miejskie przedsiębiorstwo. Zakupiono ją na bazie pozytywnych doświadczeń z poprzednim sprzętem innej marki, ale miał już on swoje lata i coraz częściej ulegał awariom, których usuwanie przestało być uzasadnione ekonomicznie. Nowa maszyna od razu przystąpiła do pracy: ze względu na rozpoczynający się okres zimowy w pierwszej kolejności została skierowana do dystrybucji węgla. Przez pół roku używano jej do załadunku opału do big-bagów. W tym zadaniu główną rolę odgrywał przedni osprzęt, ale często posiłkowano się też zespołem kopiącym z najmniejszą łyżką o szerokości 40 cm, gdy zachodziła konieczność ujęcia bądź dodania kilkudziesięciu kilogramów węgla. Nowa maszyna pracowała wtedy na trzy zmiany i załadowała łącznie ponad 4,5 tys. ton materiału. Jeden z operatorów, Michał Szychowski, tak wspomina ten okres: – Koparko-ładowarka Case bardzo dobrze sprawdziła się w tym nietypowym zastosowaniu. Ma precyzyjne sterowanie osprzętem i znakomitą zwrotność, co w znaczący sposób ułatwiało załadunek big-bagów. Choć była eksploatowana dość intensywnie, nie przydarzyła się nam żadna awaria.
Kilka miesięcy temu maszyna zakończyła pracę przy węglu i zgodnie z podstawowym przeznaczeniem trafiła na składowisko odpadów. Zakres jej zadań jest bardzo szeroki, obejmuje m.in. rozwożenie po kwaterze materiału dostarczonego przez ciężarówki, równanie terenu i budowę warstw przesypowych. W przyszłości znajdzie zastosowanie przy rekultywacji składowiska. Podobnie jak wcześniej są tutaj przydatne oba osprzęty, choć z tyłu jest stosowana większa łyżka, o szerokości 80 cm. Zakupiony komplet narzędzi roboczych obejmuje jeszcze uchylną łyżkę skarpową umożliwiającą efektywne profilowanie podłoża.
W trakcie pracy na składowisku dało się zauważyć kolejne zalety koparko-ładowarki Case: – Ta maszyna ma bardzo dobre osiągi i cały czas czuje się jej moc. Dotyczy to zarówno układu napędowego, jak i hydraulicznego. Nigdy nie ma problemu, aby np. wbić się w jakąś skarpę i odpowiednio napełnić łyżkę ładowarkową – tłumaczy Michał Szychowski. Operator jest też zadowolony z kabiny, która jego zdaniem wyróżnia się przestronnością, dużymi przeszkleniami oraz licznymi schowkami. Zwraca ponadto uwagę na niski poziom hałasu w kabinie i wydajną klimatyzację.
Nowa koparko-ładowarka spełnia również wymagania kierownictwa łódzkiego zakładu. – Jesteśmy spółką miejską, więc wszystkie takie zakupy musimy realizować na drodze przetargu. Sprawia to, że nigdy nie wiemy kto wygra postępowanie i jaka maszyna do nas trafi. Ale koparko-ładowarka Case 695SV to w pełni udany zakup. Doskonale spełnia swoją główną funkcję i często przydaje się w różnych czynnościach dodatkowych. Operatorzy lubią na niej pracować, cenią ją przede wszystkim za komfort, zapas mocy, precyzyjne sterowanie i łatwość obsługi codziennej – tłumaczy Dominik Krzyżowski, z-ca kierownika Działu Sortowni i Składowiska Balastu. – Z mojego punktu widzenia ważna jest też obsługa posprzedażowa, ale pod tym względem również nie mam żadnych zastrzeżeń. Firma Toolmex-Truck, która zwyciężyła w przetargu od początku staje na wysokości zadania. Maszynę dostarczyła terminowo, w specyfikacji zgodnej z zamówieniem. Zawsze łatwo się z nią skontaktować i chętnie służy pomocą – dodaje.
Koparko-ładowarki Case serii SV miały swoją premierę niecałe dwa lata temu. W porównaniu do wcześniejszej generacji zastosowano w nich liczne zmiany, mające na celu polepszenie warunków pracy operatora i wzrost wydajności, przy jednoczesnym obniżeniu całkowitych kosztów eksploatacji. Kompleksowo przeprojektowana i odnowiona kabina jest szersza, zapewniając wygodniejszy dostęp do wnętrza oraz większą ilość miejsca na nogi podczas obracania fotela między pozycją ładowarkową a koparkową. Wiele modyfikacji wprowadzono w obszarze przyrządów sterowniczych, które teraz są jeszcze bardziej ergonomiczne i lepiej rozmieszczone. Nowe maszyny zyskały też rekordową przestrzeń do przechowywania – jest ona aż 4-razy większa niż poprzednio. Zastosowany silnik o pojemności 3,6 l spełnia normę emisji Stage V głównie dzięki wydajnemu katalizatorowi Hi-eSCR2. Ma on niewielkie rozmiary i jest przeznaczony do użycia w cyklach roboczych, które na ogół charakteryzują się niską temperaturą spalin oraz częstym przerywaniem i wznawianiem pracy. Zależnie od modelu nowoczesna jednostka osiąga moc 84 kW/112 KM (580SV) lub 89 kW/119 KM (590SV i 695SV). W trybie pracy ECO pozwala uzyskać oszczędność paliwa nawet do 10%. Dalszego obniżenia kosztów można spodziewać się m.in. dzięki wydłużonym interwałom wymiany oleju (co 500 godzin pracy) oraz bezobsługowemu układowi oczyszczania spalin, wymagającemu tylko uzupełniania AdBlue.
Karol Wójtowicz
Leave a Reply